Nie wiadomo czemu złamał prawo władców o nieingerencji w losy wszechświata, akurat dla takiej małej planety którą jest Ziemia. Gdyby Wojna Czasu miała miejsce trochę później, pomyślałbym że bronił jej ponieważ nie mógł ocalić swojej. Jest w tym trochę prawdy bo obie rasy były bardzo do siebie podobne fizycznie. Być może Time Lordzi, w początkowych fazach rozwoju byli na takim poziomie intelektualnym, jak obecne człowieczeństwo.
Podsumowując, nawet Doktor w pewnych momentach nienawidził ludzi i ich niszczył. Zostało to ukazane kiedy premier Harriet Jones sprzeciwiła się jego woli i odpaliła rakiety niszcząc Sycoraxów. W takich chwilach nie tylko jemu, ale i mi było wstyd za całą ludzkość. Każdy ma chwile zwątpienia, nieufności, wrogości, strachu, lecz postarajmy się mimo to żyć ze sobą w zgodzie, a jedność i zrozumienie, pozwoli nam przetrwać najgorsze chwile w życiu.
PS: Jakby kogoś dziwiło czemu nie dodaję już zdjęć Doktora, to rozporządzenie Proklamacji Cienia nie pozwala na udostępnianie takich ilustracji. Rozumiecie o co chodzi ;)