Z niecierpliwieniem czekam na pewien bardzo ważny dla mnie list. Jest to świąteczny numer SFX, i już się nie mogę doczekać, widoku samej okładki, a co dopiero zawartości! Pobieranie odcinków mi słabo idzie, ale czemu się dziwić skoro to 126 GB, plus koło 10 GB nowych serii. Kiedyś może będę miał wszystkie jeśli mi nie siądzie laptop, i wystarczy dysku. Dziś miałem dosyć ponury dzień w związku z końcem półrocza, ale poszedłem do szkoły bo, jak niektórzy wiedzą, zasada 7 mówi o tym że nie wolno uciekać, nawet kiedy się bardzo boi. Cudem jednak udało mi się zdać część przedmiotów, i mam czas na to żeby obejrzeć ''The Hound of the Baskervilles".
Wiele razy zastanawiałem się nad podróżą w czasie dla rozwiązania, problemów. Jednak chociażby to było możliwe, to niewiele możemy wpłynąć na przeszłość, ponieważ stworzylibyśmy niekończący się paradoks. Powiedzmy że chcę cofnąć się do lat sześćdziesiątych, by ocalić zaginione odcinki "Doktora Who", i przyjmijmy że je schowałem tak aby doczekały dzisiejszych czasów. Ale jeśli one już tu będą to co by się stało ze mną, czy w kółko bym krążył w tych dwóch miejscach czasu, czy stworzyła by się alternatywna wersja zdarzeń, a w najgorszym wypadku mógłbym być wymazany z historii. Tak czy inaczej własnej przeszłości nie wolno zmieniać, a nam whomanistom pozostaje mieć nadzieję, że pewnego dnia odzyskamy stracone epizody tego wspaniałego serialu.
A tak poza tym na informatyce, uczyliśmy się obsługi i zastosowania programu Irfanview. Zrobiłem mozaikę z Tardisów, szkoda tylko że nie jest niebieska, a różowa jak "Studium w różu". Pierwszy raz za coś związanego z Doktorem dostałem piątkę, tzn "za pomysłowość, chęci, i dobre wykonanie". Grafikę tą umieszczam poniżej.
PS - Kojarzycie tytuł na blogu Watsona "Blondyna w kropki"? Bo mnie to rozwaliło :)