poniedziałek, 6 lutego 2012

Ta siła winna co mnie tu trzymma

W dzisiejszych czasach ludzie mają prawie wszystko, a jeszcze potrafią narzekać że im źle. Każdy ma jakichś znajomych, czasem przyjaciół, oraz własności materialne i moralne. Co jednak ma myśleć osoba, która spośród tych rzeczy ma zaledwie minimum? Jak to mówią, jedynie siąść i płakać, ale to  niewiele pomaga. Otoczenie radzi byś się zmienił, był sobą i zachowywał się normalnie. Problem tkwi w tym, że ty starasz się zrobić wszystko co tobie powiedzą, lecz niewiele z tego zyskujesz.

Czasem zastanawiam się, o ile życie byłoby prostsze gdybym nie żył. Stwierdzenie to wydaje się sprzeczne z logiką, ale ma swój głębszy sens. Z mojej inicjatywy stworzyło się wiele konfliktów, nieporozumień, i podziałów. Zdaje się że wszystko do czego się zbliżam, kończy się katastrofą i cierpieniem innych. Życie jest okrutne, niesprawiedliwe, i najczęściej ono jest przyczyną śmierci.

Oficjalnie miałem zginąć w wypadku, który miał miejsce siedem lat temu. Od tamtego czasu wiele się zmieniło, a najbardziej ucierpiała moja psychika. Jednak mam w sobie coś co sprawia, że osoby które ze mną przebywają, zwykle zmieniają się na lepsze. Stwierdzam że ten co przy mnie wytrzyma miesiąc, zniesie wszystko. Zdarza się że miewam wypadki, podczas których nie ulegam żadnym uszkodzeniom. Wydaje mi się wtedy że jestem przeklęty. Nienawidzę życia ponieważ jest dla mnie okrutne, i uważam że kiedy zacznę być szczęśliwy oraz pokocham życie, to wtedy zginę.